druga linia podkrążeń pod moimi oczami
w nocy nie śpię
z cieniami granatu chodzę
w mieście
gniecie mnie coś
uwiera w czarnych płucach
to dusza czarna
zmarnowana przez długi czas bez dostępu do światła
zgnuśniała jak liście w plastikowym worku
w przyspieszonym tempie ostatnio
gnije dobijając się sama przez siebie
zbłądzona
zmącona woda w płucach
czarna
opuszczona tlenowana komora zapada się
uchodzi powietrze
w nocy nie śpię