zostawiłem coś
na ulicy na której nie ma mnie
to ścieżka snów
ścieżka dróg które prowadziły gdzieś
już zacząłem od nowa
oddycham i słucham
dużych fal spodziewam się
nie umiem jeszcze pływać ale uczę się
nie zmieniłem wszystkiego razem z adresem
powoli
żegnam się ze stresem
projektuję noce w których mam swoje 5 minut albo 5 godzin
opóźniam sen
czekam jeszcze
czekam
czekam
nie śpie
godziny tykają za plecami
głowa pracuję ale zwalnia i się zasłania
dotarłem do tej myśli tuż przed
kładzie mnie senny ziew
gdy kładły mnie spać wschody słońca na ulicy niebyłej
nie walczyłem
teraz zrobię to samo