chodź ze mną
w ciemno
na ślepo
nie do końca wiem gdzie to
na trzeźwo ale jakby jednak nie
to odmienne stany
zgadzaj się lub nie ale chodź
chodź ze mną
z moją naturą ciemną jest bezpiecznie
bo niebezpiecznie ją rozgrzebywać
lepiej z nią trawić
dać jej się popisywać
poznać to
poznać co nie wiem czym ale wiem jakie
jak ćwiczenia oddechowe
kiedy są nowe nieznane pierwszy raz wspaniałe
tym razem chodź ze mną
tajemniczym obrazem błotnistej ścieżki białej
nikt nie wie
nie raz się spotkałem z analizą i brakowało do tego teorii opisu
proponuję i ciągnę w swoją stronę
pójdę
myślę że nie zrezygnujesz
nie rozczarujesz czaru czarnych ciemnych tuneli
drzewostanu bez gałęzi lub z gałęźmi nagimi
zdjęcia krajobrazu zapiszą ci się na stałe
małe czarne wydechy szepczących głosów w tobie
odezwie się coś o czym połowie świata się marzy
sparzy się palec palce dłonie dotykając nie boląc
mrocznie kojąc i kołysząc twoje ramiona wykonam nic prócz kilku spojrzeń
nie zdążę zapomnieć
będę w tym
jeżeli zdecydujesz się pójść
pójdziesz
już