spokojnej nocy krzysiu
mężczyzna o świętym imieniu życzy mi spokojnej nocy
intencja szybkiego karabinu
jego spokojny głos
uspokaja mnie jak w czasie wojny ciepły koc ledwo żyjącemu mi życzy
niesie moje coś czego nie wiem
pokazuje mi moją potrzebę
prezentuje mi siebie
otwieram szlabany udekorowane w gwiazdy
wypuszczam intencje nieznajomego człowieka odjeżdzającego w burzowy wieczór
w granatowe chmury
mam jeszcze trzy godziny do świtu
ćmy klepią po tapecie
wilgoć unosi zapach chodnika
a ja rozmyślam o miejscu w którym to się nie dzieje