z czerni wychodzi
wyłania się powoli
granatowy głos chóru
na niebie płasko to światło barwi rozlewając się i jak atrament nadciąga
w oddali mrugają czerwone światła awaryjnych wiatraków
płyną lampki białe
wypływają zza betonowych ścian
zza ekranów porośniętych zielenią
mienią się
głos chóru z początku widoku cichnie
pięć pieśni naliczyłem
z czerni wyłania się
wyłania się powoli