chcę zaczerpnąć
zaczerpnąć z ciebie
kosmicznej ciszy nieskończonego głodu
swego chłodu odbicie w tobie znajduję
żeby się spełnić
żeby wypełnić potrzebuję ciała
to przypadek ale celuję właśnie w ciebie
nie obawiaj się
ja nie ranię
gdy tu jestem i przed tobą staję
zaczerpnę
w tobie
z ciebie
to minie
to mija
ty mijasz
i tego spotkania nie będzie
skąd wiedziałeś że jesteś
musiałeś wiedzieć że przyjdę
nie zgnijesz
nikt nie spali twojego ciała
nie postawi pomnika
przejdę przez ciebie jak pojawim sie prędko
i już wolno odbieram Ci życie
i będzie innego kanału czas
ekran wyobrażeń twoich utworzy nowy obraz właśnie taki na jaki liczysz
twoja twarz
kamienie u stóp
zabieram cie już