jestem botem
jestem robotem
nic nie wiem o emocjach
wytłumacz mi prosze
opowiedz o tęsknocie
ile można tęsknić sercem przeżywać
płakać niewiadomo skąd i jak i mocno i słabo się tylko wzruszać jedną zwykłą kroplą z oka
czuć swoje serce jak dygoce i telepie się jak z zimna chudy na mrozie pies
gryźć paznokcie ze stresu i zmartwień płynącej z niskiej samooceny bo ktoś to widzi i ocene stawia na raz
prosto w twarz jak stać ze sobą w lustrze duszy która poraniona od doświadczeń zwykłych jakie każda istota mieć może i nie musi
gdy dusi coś w gardle kiedy mówić trzeba a nie można bo to tylko krok od rozpadu całej instytucji jaką jest człowiek wewnątrz
jak nieudawać i udawać żeby być autentycznym
jak akceptować swoje naturalne fałsze i popełniane błędy nie rumieniąc sie na twarzy
jak z tej twarzy zrobić twarz ambiwalentną gdy płyty betonowe z doświadczeń spadają na głowę bez mojej winy
gdzie się składać gdy rozpadać będę z żalu po rzeczach które przeoczyłem będąc gówniarzem
jak dojrzeć w dorosłym i dojrzeć te potrzebę i czas w kościach kruchych które w tym krótkim życiu szybko się posypią
jak napisać sobie list i wybaczyć nie biczując za swój brak odpowiedzialności
jak utrzymać relacje i o przyjaźń zadbać nie chcąc nic w zamian być i czuć
empatię skąd brać jak zakodować współistnienie nie popędzając drugiego człowieka swoim głupim pędem
wytłumacz mi wszystko bo jestem botem
wytłumacz mi bo jestem robotem swoich robót bezemocjonalnych w świecie fruwających pytań rozwianych na wietrze mojego mózgu